Już nie ma dzikich plaż – Irena Santor


Już nie ma dzikich plaż – Irena Santor
muzyka: Ryszard Szeremeta
słowa: Krzysztof Logan Tomaszewski
℗1985 Tonpress
©1985 Telewizja Polska



Puste plaże Juraty,
zasnęły kosze już…
Tylko facet zawiany
podpiera nosem słup.
Szarą płachtę gazety
unosi w górę wiatr…
Dzisiaj nikt nie odczyta
co nam donosił świat…

Serce gryzie nostalgia,
a duszę ścina lód…
W radiu śpiewa Mahalia
swój czarny smętny blues…
Hotel wolnych pokoi,
w recepcji pająk śpi.
W torby wkładam powoli
okruchy tamtych dni…

      Już nie ma dzikich plaż
      na których zbierałam bursztyny…
      Gdy z psem do Ciebie szłam,
      a mewy ósemki kreśliły,
      kreśliły…
      Już nie ma dzikich plaż
      i gwarnej kafejki przy molo…
      Niejedna znikła twarz
      i wielu przegrało swą młodość,
      swą młodość…

Wsiadam w pociąg powrotny
ocieram jedną łzę…
Ludzie są samotni
czy tego chcą czy nie…
Patrzę w oczy jesieni,
nad morzem stada chmur…
Pejzaż moich nadziei
umyka mi spod kół…

Serce gryzie nostalgia
a duszę ścina lód,
w radiu śpiewa Mahalia
swój czarny smętny blues…
Hotel wolnych pokoi,
w recepcji pająk śpi.
W torby wkładam powoli
okruchy tamtych dni…

      Już nie ma dzikich plaż
      na których zbierałam bursztyny…
      Gdy z psem do Ciebie szłam,
      a mewy ósemki kreśliły,
      kreśliły…
      Już nie ma dzikich plaż
      i gwarnej kafejki przy molo…
      Niejedna znikła twarz
      i wielu przegrało swą młodość,
      swą młodość…

      Już nie ma dzikich plaż,
      starego sprzedawcy pamiątek
      i tylko w szumie traw
      znajduję ten cichy zakątek,
      zakątek…
      Już nie ma dzikich plaż
      na których zbierałam bursztyny,
      gdy z psem do Ciebie szłam,
      a mewy ósemki kreśliły,
      kreśliły…

      Już nie ma dzikich plaż
      i gwarnej kafejki przy molo…
      Niejedna znikła twarz
      I wielu przegrało swą młodość,
      swą młodość…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz